Zaczęło się od...
A zaczęło się od…
….stwierdzenia, że życie jest zbyt krótkie, aby pić przeciętne wina dlatego postanowiliśmy sami poszukać tych najlepszych, oczywiście w ocenie naszego podniebienia.
Działania naszej firmy opierają się na współpracy trzech braci. Jesteśmy w różnym wieku, każdy z innym doświadczeniem życiowym. Ale w życiu dorosłym właśnie wino zacieśniło relacje rodzinne. Dzielimy się obowiązkami, pomagamy sobie wzajemnie.
I we Włoszech takich szukamy winiarzy: rodzeństwa, rodziny, których życiową pasją jest wino. Ludzi, którzy tworzą wino, piją wino, jedzą pysznie i rozmawiają przy winie i jedzeniu o pięknie życia. Docieramy do maleńkich rodzinnych winnic, gdzie nawet ciężko dojechać samochodem.
Wszystkich naszych dostawców znamy osobiście, bowiem odwiedzamy winnice, poznajemy sposób uprawy winorośli, obserwujemy zbiory, przyglądamy się produkcji i starannie osobiście wybieramy wina.
Jak wybieramy?
Nie oszczędzamy wątroby degustując kolejne wina, aby znaleźć te mistrzowskie, najlepsze, najciekawsze.
Nie liczymy kalorii łącząc najlepsze wina z jedzeniem, szukając najlepszych połączeń, także z polskimi potrawami.
Wino do śledzia? Do kaszanki? Do pierogów? Czemu nie!
Bo przecież w kuchni zawsze trzeba używać wina…, a nawet czasami trzeba dodać go do potraw…